Wisła
płynąc z gór do morza spotkała na swej drodze Wieżę, która zapragnęła
podróżować
tak jak ona. Wiśle zrobiło się smutno i postanowiła
opowiadać jej o tym wszystkim co widziała, co słyszała. Pomiędzy rzeką
a basztą zrodziła się przyjaźń. Jednak co dobre szybko się kończy.
Wieża miała dość gadulstwa Wisły i doszło do wielkiej sprzeczki.
Jednak niepokorna Wisła nie chciała dać za wygraną i zaczęła
przysuwać się coraz bliżej Wieży. Ta z kolei próbowała uciec od
wezbranych wód rzeki i zaczęła się przechylać w stronę miasta. Czując
że wkrótce może się przewrócić zwróciła się do Wisły błagalnym
głosem: - Wisło, Wisło nie podpływaj już dalej bo zaraz runę. Na to
Wisła złośliwie odpowiedziała: - To ruń.
W pobliżu miasta przejeżdżało wówczas dwóch kupców, którzy
widząc przed sobą mury obronne z bramami, czerwone dachy kamienic,
wysokie wieże kościołów, zastanawiali się cóż to za miasto. Wtem usłyszeli
oni echo niosące wiślane słowa To-ruń. Co usłyszeli zapisali na
mapie. I tak zostało do dziś
(autor:
Marcin Łęcki). |
Przez
ponad dwieście lat, pomiędzy Starym a Nowym Miastem, stał przepiękny
zamek, który zamieszkiwali zakonnicy, popularnie zwani Krzyżakami (od
znaku czarnego krzyża, który nosili na białych płaszczach). Był wśród
nich brat-rycerz, który za nic miał zakonne reguły, za nic wszelkie międzyludzkie
normy i zasady. W końcu mieszkańcy Torunia mieli dosyć jego podłych
występków, załapali go i wtrącili do lochów. Krzyżak lamentował, błagał,
obiecywał poprawę. Burmistrz rządzący wówczas miastem postanowił go
wypuścić. Jednak Torunianie nie chcieli
uwolnić zakonnika tak bez zadośćuczynienia krzywd, głośno przy
tym protestując. Postanowiono, że Krzyżak w ramach pokuty wybuduje wieżę,
która będzie tak krzywa jak jego sumienie. Zabrał się więc on do ciężkiej
pracy. Przez miesiąc udawało mu się wznosić tylko jeden metr wieży,
pracował miesięcy piętnaście, a każdy centymetr pochylenia wieży (a
jest ich około 140) symbolizował jeden grzech który popełnił.
Z wielkim trudem i mozołem wybudował Krzyżak Krzywą Wieżę,
przy której dziś stając można sprawdzić czystość swojego sumienia.
Aby test został należycie wykonany dociskamy do pochyłej ściany baszty
pięty, plecy oraz głowę, następnie wyciągamy wyprostowane ręce przed
siebie. Ten kto tak wytrzyma odliczając do dziesięciu jest prawy i
uczciwy (autor: Marcin Łęcki).
|